niedziela, 29 kwietnia 2012

HIGIENA CHOREGO NA ALZHEIMERA

Mama przez całe swoje życie przed choroba bardzo dbała o higienę. Aż nawet  momentami przesadzała z tym. Zawsze zwracała uwagę na to jak się ubiera i w co ubiera. Jednym słowem zawsze dbała o najdrobniejsze szczegóły.

Zawsze nam zwracała uwagę „ umyj szyję” czy „ „masz brudne paznokcie” i inne uwagi.
Gdy zachorowała w ogóle ją przestało obchodzić, czy ma czyste, czy brudne ubranie, czy   sukienka pasuje jej  i czy ją ubrała dobrze.
Nie mówiąc o myciu się. A o kąpieli już w ogóle nie było mowy.
Do kąpieli mamę nie namawiałam, ponieważ nie dałabym sobie rady wciągnąć ją do wanny.
Ale, żeby się umyła chociaż to  musiałam używać podstępów.
Mówiłam, że akurat piorę i proszę mamę o ubranie, bo musi być czyste przecież. Dalej gdy po wielkich namowach i spieraniu się wreszcie oddawała rzeczy, to namawiałam ją żeby się umyła bo zabrudzi czyste rzeczy. Nie zawsze udawało mi się niestety osiągnąć cel. Zostawiałam temat  na parę godzin i znów ponawiałam próbę, aż do skutku. Wszystko musiałam mówić niezwykle spokojnie, bo inaczej irytowała się, a nawet biła.