poniedziałek, 30 kwietnia 2012

WIZYTY U LEKARZA CHORYCH NA ALZHEIMERA

Miałam wielki problem, gdy mama musiała udać się do lekarza. Dobrze było, kiedy nie było kolejki, ale wiadomo, że to raczej mało realne.
Gdy musiała trochę poczekać zaczynała się niecierpliwić, wpadała w złość. Zaczęła wyzywać na lekarzy, nawet nie cenzurowanymi wyrazami, co u mamy było kiedyś nie dopuszczalne.
Zawsze zwracała nam uwagę, gdy coś nie tak powiedzieliśmy.

Gdy był bufet w przychodni, to wmawiałam  mamie, że pewnie jest głodna i idziemy coś zjeść i napić się, po to żeby ją czymś zająć.
Albo przechadzałam się z mamą  po okolicy, byle zapomniała, że musi czekać. .
Ileż opiekun musi mieć pomysłów, żeby chory na Alzheimera  był spokojny i wykonywał to co powinien.