wtorek, 1 maja 2012

POSIŁKI JAK PODAWAĆ CHORYM NA ALZHEIMERA

Mama  jak była zdrowa bardzo dobrze gotowała i piekła przepyszne wypieki. Gdy robiła przyjęcia, to wszyscy chwalili wszystko co podawała. Jej ciasta były pięknie udekorowane, a jak smakowały.

Gdy dopadła ją ta okropna choroba, wszystko zapomniała. Miała trudności w zrobieniu nawet herbaty. Sypała do herbaty sól zamiast cukru.
Kiedyś gotowałam zupę. Gdy się gotowała, poszłam do pokoju poczytać. Uważałam, że nie muszę stać nad garnkiem. Jakże się myliłam. Przyszłam do kuchni  i zobaczyłam, że ta zupa jest coś za bardzo żółta. Zajrzałam do lodówki i zastanowiło mnie, że było tam półtora kostki masła. A teraz nie widzę  go wcale. Doszło do mnie wtedy co się stało. Mama całe masło włożyła do zupy i dlatego zupa przybrała taki żółty kolor. No cóż trzeba było ratować obiad, bo nie miałybyśmy co jeść. Schłodziłam ją i zebrałam większość tłuszczu.  
Przy innych posiłkach też musiałam patrzeć na ręce, bo mama zamiast zjeść kanapki to pakowała je w „serwetki” czyli papier toaletowy i chowała je do torebki, pod poduszki, między tobołki, których nie brakowało.
To było we wczesnej fazie choroby. później było gorzej. Kanapki wkładała do herbaty.
Ale o tym później.